11 czerwca miał miejsce wernisaż wystawy „pod palmami” Pana Jacka Frąckiewicza.
Wystawa zatytułowana „Malowidła - obrazki z życia bab plażowych i kotów szwendaczy” potrwa do końca lipca.
Wernisaż uświetnił swoja obecnością autor, który przed Galerią zastał Orkiestrę Dętą OSP z Zawady. Po krótkim koncercie orkiestra przemaszerowała ulicą Rzeźniczą w letnim korowodzie wprowadzając przybyłych gości do Galerii.
Tam rozpoczęło się spotkanie z autorem zapoczątkowane utrzymaną w żartobliwym tonie rozmową z artystą. W roli prowadzącej wystąpiła zaproszona na scenę przez Mariusza Sobańskiego „Baba” - Bożena Markiewicz.
B.M. - Kobiety na Pańskich „Malowidłach” to…
J.F. - W zależności od lokalizacji wystawy - Szwedki lub Dunki czasem Niemki. Ktoś odważył się je namalować. Kobiety maluję z wielką przyjemnością.
B.M. - A kociaki? Gdzie Pan znajduje te małe koteczki?
J.F. - Dwa mam w domu.
B.M. - Czy one są głównymi bohaterami tych obrazów?
J.F. - Czarno-biały tak, to jest nasz kot Zuzek. A Tygrysica to jest kocica. Nasza malutka. Tak…
B.M. - Czyli koty domowe?
J.F. - Tak.
B.M. - Rozumiem. A te orkiestry w obłokach chagallowskiej zadumy?
J.F. - Orkiestry… no.
B.M. - Gdzie Pan spotkał takich niebywale fascynujących muzyków?
J.F. -W głowie.
B.M. - Czyli to wytwór Pańskiej bogatej wyobraźni?
J.F. - Ja jestem może specyficznym malarzem, nie wychodzę w plener.
Niespodzianką dla autora oraz gości wernisażu był konkurs dla publiczności na interpretację tekstu piosenki „Wlazł kotek na płotek”.
Kilka chętnych osób poddało się wnikliwej ocenie jurorów - Pani Wiceprezydent Zofii Szymańskiej, Pani Beaty Stańczyk - Naczelnik Wydziału Oświaty i Sportu w Starostwie Powiatowym oraz autor wystawy.
Jurorzy po długich obradach nagrodzili wysiłki wszystkich występujących i obdarowali ich upominkami ufundowanymi przez firmę MASOKO obchodząca w tym roku swoje 25 - lecie, oraz gadżetami optycznej firmy Ray Ban.
Na zakończenie były gratulacje, kwiaty i upominki dla Pana Jacka Frąckiewicza, który ćwierć wieku temu rozpoczął drogę zawodową, po obronie - z wyróżnieniem - pracy dyplomowej. Orkiestra dęta zaintonowała Sto Lat, a tłum gości gromko zabrzmiał do wtóru, wprawiając w zakłopotanie dostojnego jubilata, który za początek swojej pracy zawodowej uznaje sprzedaż pierwszego dzieła… co miało miejsce znacznie wcześniej.
Wernisaż upłynął w letniej atmosferze, przy hawajskich dźwiękach, szumie morza, miałczeniu kotów, pod palmami… Nie zabrakło na wernisażu środowiska artystów z Tomaszowa i okolic. Goście raczyli się zimnymi koktajlami owocowymi, szampanem, owocami.